Archiwum 13 lutego 2006


lut 13 2006 WALENTYNKOWY WIERSZ
Komentarze: 6

 

 

- na powierzchni dłoni -

 

Z dysonansu powstała

Rosnąc jak trzcina

Elastyczna i drżąca

Pod naporem słowa.

 

Jej siła nie wiąże

Ruchu nie zabiera

I siada cichutko

Na wierzchu dłoni

 

W lekkości i ulotności

Po morzach myśli dryfuje

Pod banderą serca

Jest nie do zatopienia.

 

Z rozumu, rozsadek

Mieczem z róż przegnała

Płomieniami namiętności

Krzyk w szept zamieniła

 

W logistycznej walce

Brakiem sensu otulona

Czarodziejka snów i marzeń

Moja miłość ..wyśniona.

 

                                            bogbag

 

bogbag : :