Komentarze: 2
- jesienny lisc - / 125 /
skulony, drżący
bezskutecznie
poszukujący ciepła
w przymrozku
nocy.
mleczna cisza
poranka otulony
czekam
na ciepły
promień.
lśnię w blasku
złotego
przebudzenia
jeszcze srebrem
pomalowany.
chce się mienić
swoim kolorem,
arterie pokazać,
rozłożyć.
jeszcze kilka
godzin,
minut,
to czas.
czas ...
odchodzenia.
kołysząca
grawitacja,
w bezwiedny,
w bezruchu,
opadnę.
bogbag
- dach uczuć- / 62 /
wirtualność, realność,
tak odlegle a stały się jednością
a może to tylko sen
połączył te dwa światy miłością
kiedy on się ...zaczął ?
kiedy ...skończył ?
może nadal trwa ?.
odzyskany, zagubiony,
zamieniam noce w dzień,
dzień zamieniam w ciemności,
a miłość w ból i żal.
wszystko płynne , ulotne
bez gruntu pod stopami.
szukam światła ... znajduje
lecz może to tylko gwiazda,
która wraz ze świtem
straci swój blask i kształt.
jak huragan w ciemności,
który wywołuje strach,
boje się o siebie,
boje się o innych,
czy wytrzyma ta konstrukcja
ludzkich uczuć i ....
schronienia dla nich dach.
dach, który chciałbym utrzymać
dla ciebie.
bogbag
- bezsenność – / 13 /
martwa cisze nocy,
przecina natrętne tykanie zegara
i z całą swoją brutalnością,
przypomina ... czas i przestrzeń
dzielące nas od siebie.
w kalejdoskopie moich uczuć i myśli
...szukam ukojenia
i sensu tego stanu istnienia.
piąta nad ranem.
sen nie nadchodzi.
bogbag
- słonecznik - / 124 /
czasami jestem
jak jesienny
słonecznik.
nasionka pełne
dojrzałych myśli.
trzeba je tylko
delikatnie wyłuskać
i delektować się
ich treścią.
bogbag