Komentarze: 3
bliskość w odległości- /wiersz dl a żony/-
wreszcie powróciłem
chociaż tak naprawdę
nigdy cię nie opuściłem
wyjeżdżałem, wracałem
nienawidziłem, kochałem
w podróże zabierałem
poprzez śnieżne góry
konie ciągnęły z nami sanie
piękne lodowe rzeźby
z duchem gór spotkanie.
w Pradze na moście Karla
kamienne posągi nas witały
przekraczając kurtynę
tysiąca świateł i refleksów,
dusze nasze jakby
... znowu się zbliżały
zaczarowane dźwięki muzyki baroku
żebracy siedzący na mrozie,
później kulinarna uczta
w złotej studni gospodzie.
wracając do Monachium
byliśmy jednak znowu obcy osobie
i tylko płatki śniegu ...
tańczyły radośnie
na oblodzonej,
pustej
drodze.
bogbag