Komentarze: 0
- świąteczny aneks - /107/
takie to było południe
i każdy ma ochotę
powrotu do natury
tylko nikt na piechotę
ślady minionej jesieni
brązy, fiolety, czerwienie,
przysłania świeżość wiosenną,
nowe lasu wcielenie.
stoki parą spowite,
ciepło słońcu oddają,
szept ryb w potokach,
skrzydła ptaków śpiewają.
cyranka z głową pod wodą,
tłumiąca żaby skrzeczenie,
wzorzysty zaskroniec w kamieniach,
w oddali płoche jelenie.
przyjaciół poznaje się w biedzie,
lecz ja biedy nie miałem,
i w to świąteczne południe,
sam ich sobie dobrałem.
to jest chyba odpowiedź
w tym dniu, mojego tam bycia.
ja pulsujący w naturze,
zwyczajność ...siły życia.
bogbag