Najnowsze wpisy, strona 17


lut 17 2006 DLA PIEGUSKI
Komentarze: 3

 

 

- dla pieguski -

 

kiedy cię pierwszy raz zobaczyłem

w półmroku dyskotekowej sali

psychodeliczne języki kolorowych świateł

muskały po twojej pięknej twarzy.

następnego dnia w blasku porannego słońca

twarz twoja była jeszcze piękniejsza.

z tuzinami małych punkcików

jak roziskrzone gwiazdy na firmamencie

nocnego, pogodnego nieba

i ten uśmiech, który rodzi nadzieje

nadzieja, która rodzi życie

życie które rodzi miłość

miłość, która rodzi życie

życie, które rodzi śmierć.

                                              

                                               bogbag

 

 

 

 

bogbag : :
lut 16 2006 SZAROŚĆ
Komentarze: 4

 

- szarość -

 

nie biały

nie czarny

jakiś szary, beżowy

i wierzy w cos innego.

jak cień bez ciała.

oderwał się

goniony granatem

gendarmeirie

pochowali w czerni.

dwie szarości.

 

masowy bunt

socjologiczne zjawisko

przez silę władzy

zniekształcane. pokonane.

wyszli i palili

1400-oma czarnych ognisk

problem oświetlili

 

smrodem gumy utrwalili.

kierowani w ślepe

uliczki rozwoju.

otoczeni socjalnym

murem wyzysku.

otoczeni klasowym

drutem kolczastym

szukają tożsamości.

 

i wyszedł mer

i splunął słowem.

 

 

                                 bogbag

 

 

bogbag : :
lut 15 2006 KONWENCJA
Komentarze: 4

 

 

- konwencja -

 

niekonwencjonalna

miłość kapie się.

w słowach

konwencjonalnych.

 

otarła krople

słonej wody.

 

cicho przysiadła

na walizkach

wypełnionych

niespełnieniem

i je obwarzanki

w kształcie anioła.

zapala zapałki.

 

.. pierwsza

by zobaczyć

moje oczy,

.. druga

by zobaczyć

moje usta,

..trzecia

by zobaczyć

całą moja twarz.

 

napiął luk.

strzała

snajpera Amora

pełna uczuć

trafiła.

zabiła

rzeczywistość.

 

nie czas na

czarny obelisk.

ktoś mnie szuka,

ktoś dotknie,

ktoś poczuje,

ktoś pokocha,

ktoś w ciemności

będzie mnie

widział.

 

              bogbag

 

 

bogbag : :
lut 13 2006 WALENTYNKOWY WIERSZ
Komentarze: 6

 

 

- na powierzchni dłoni -

 

Z dysonansu powstała

Rosnąc jak trzcina

Elastyczna i drżąca

Pod naporem słowa.

 

Jej siła nie wiąże

Ruchu nie zabiera

I siada cichutko

Na wierzchu dłoni

 

W lekkości i ulotności

Po morzach myśli dryfuje

Pod banderą serca

Jest nie do zatopienia.

 

Z rozumu, rozsadek

Mieczem z róż przegnała

Płomieniami namiętności

Krzyk w szept zamieniła

 

W logistycznej walce

Brakiem sensu otulona

Czarodziejka snów i marzeń

Moja miłość ..wyśniona.

 

                                            bogbag

 

bogbag : :
lut 12 2006 WIERSZE PISZE SIĘ O WSZYSTKIM
Komentarze: 5

 

 

 - wiersze pisze się o wszystkim -                / 116 /

 

refleksyjny dzien.

dzień wspomnień o tych,

którzy byli

o tych którzy są 

pozostaną.

dzień przepełniony

masą ludzką,

masą blachy samochodowej,

światłem świec,

zapachowej łuny

różnokolorowego wosku,

gałązek,

kwiatów,

wiązanek.

*

nie lubię tłoku.

nie lubię gwaru.

wstałem wcześnie rano,

byłem tam

gdzie chciałem być.

w południe uciekłem

już od wszystkiego.

chciałem czytać.

chciałem pisać.

chciałem być sam.

*

nie mam fortepianu

mam chryzantemy.

mam miłość w sobie.

mam butelkę.

*

i wiesz ...

założyłem ten sweter

no wiesz ...

ten biały golf.

tam są tysiące nitek

a ty w każdej z nich.

*

przybyło kobiet.

przybyło lat.

czujesz to

co ja ?

 

                bogbag

 

 

bogbag : :